Nowosądecka Komenda Miejska Policji prowadzi postępowanie w sprawie zdarzenia drogowego z udziałem pieszego i samochodu osobowego, do którego doszło w piątek 10 stycznia 2020 roku ok. godz. 18:30 na ul. Aleje Piłsudskiego w Nowym Sączu.
Policjantom dotychczas udało się ustalić jego przebieg.
Dwóch chłopców przechodziło przez oznakowane przejście dla pieszych w rejonie salonu meblowego Agata. Gdy obaj weszli na wysepkę oddzielającą jezdnie, samochód zatrzymał się by umożliwić im przedostanie się na drugą stronę ulicy. Wówczas zaczęli iść dalej, gdy w pewnym momencie na środkowym pasie w kierunku centrum miasta jeden z nich, piętnastolatek, został potrącony przez kierującego najprawdopodobniej pojazdem marki Peugeot, który był koloru niebieskiego. Jak wynika z ustaleń, kierowca wyszedł z samochodu i zapytał chłopca czy nic mu się nie stało. Po krótkiej rozmowie odjechał dalej.
Na miejsce zdarzenia skierowano Pogotowie Ratunkowe i Policję.
Załoga przybyłego ZRM-u po ocenie stanu zdrowia poszkodowanego podjęła decyzję o przetransportowaniu go do nowosądeckiego szpitala. Jak się okazało, na szczęście nie odniósł on poważniejszych obrażeń
Policjanci zabezpieczyli w sprawie zdarzenia drogowego z udziałem pieszego i samochodu osobowego z dnia 10.01.2020 na ul. Aleje Piłsudskiego w Nowym Sączu nagrania monitoringu i ustalają jego świadków, jednak z uwagi na to, że sprawca nie został jeszcze ustalony, proszą oni wszystkie osoby, które mogą mieć wiedzę w tym temacie lub widziały całą sytuację, by skontaktowały się telefonicznie z funkcjonariuszem Policji prowadzącym sprawę (18 442 43 52 lub 18 442 43 27), bądź też oficerem dyżurnym nowosądeckiej KMP (18 442 46 30).
Pojawiły się też nowe fakty.
Czynności prowadzone przez policjantów związane z pojazdem marki Toyota porzuconym na terenie stacji benzynowej przy ul. Krakowskiej, wykluczyły by miał on związek z potrąceniem piętnastolatka na ul. Aleje Piłsudskiego, choć takie informacje się pojawiły i były weryfikowane przez stróżów prawa – powiedziała naszemu portalowi asp. Iwona Grzebyk-Dulak, oficer prasowy KMP Nowy Sącz.
Skąd więc na Toyotę padł cień podejrzenia o udział w powyżej przywołanym zdarzeniu?
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie krótko po tym jak do niego doszło, samochód ten wzbudził zainteresowanie jednego z policyjnych patroli na ul. Krakowskiej, który jechał w stronę centrum miasta. Toyota poruszała się w przeciwnym kierunku, dość szybko, a jej kierujący wykonał dodatkowo bardzo niebezpieczny manewr wyprzedzania ciągnika siodłowego z naczepą przed samym radiowozem, co mogło skończyć się wypadkiem. Po tej sytuacji policjanci ruszyli w pościg za dziwnie jadącym samochodem, wnioskując po jego zachowaniu, że może mieć on związek z potrąceniem piętnastolatka na ul. Aleje Piłsudskiego (ucieka z miejsca zdarzenia). Kierowca Toyoty widząc co się dzieje, postanowił porzucić pojazd na terenie stacji benzynowej mieszczącej się przy tej samej ulicy, na której zauważyli go stróże prawa. Po zaparkowaniu wybiegł z samochodu i oddalił się w stronę centrum Nowego Sącza. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu obiektu. Kiedy Toyota została zlokalizowana przez policjantów w środku nie było już nikogo. Pojazd miał wgniecenie z przodu na masce po lewej stronie, co mogło świadczyć o tym, że powstało ono wskutek zdarzenia drogowego na ul. Aleje Piłsudskiego. Jednak w trakcie oględzin przez funkcjonariuszy Policji, w tym technika kryminalistyki, a także po rozmowie z kobietą, która zgłosiła się po samochód ustalono, że uszkodzenia są stare, a Toyota ostatecznie nie brała udziału w potrąceniu piętnastolatka. Trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia przyczyny ucieczki jej kierującego.
Tekst: Łukasz Koszut
Zdjęcia: KMP Nowy Sącz, 76NS